Home Artykuły Czy nadmiar jabłek zaszkodzi polskiemu sadownictwu?
Czy nadmiar jabłek zaszkodzi polskiemu sadownictwu?

Czy nadmiar jabłek zaszkodzi polskiemu sadownictwu?

0
0

Autor: Tomasz Kodłubański

To będzie następny ciężki sezon dla polskich sadowników. Mimo, iż miesiące zimowe nie obfitowały w nagłe spadki temperatury i sady obrodziły, to sadownicy wciąż narzekają, że brak polskiemu eksportowi jabłek odpowiednio chłonnych rynków zbytu takich jakim dwa lata temu był rynek rosyjski. Niezależnie od tych problemów plantatorzy sadzą coraz więcej drzewek owocowych.

Zgromadzone jeszcze w chłodniach jabłka, niskie ceny i brak nowych rynków zbytu – to nie jedyne problemy, z którymi muszą zmierzyć się sadownicy przed kolejnym sezonem. Przed wprowadzeniem rosyjskiego embarga w sierpniu 2014 roku większość polskich jabłek trafiała na rynek wschodni. Pojawienie się kilku alternatywnych kierunków sprzedaży nie rozwiązuje jednak problemu.

– Od 1 sierpnia 2014 roku sprzedaż na rynki wschodnie, a szczególnie na docelowy rynek rosyjski, praktycznie nie istnieje. Zawsze w połowie stycznia po świętach prawosławnych zaczynał się eksport na wschód. Teraz tego nie ma – twierdzi sadownik Rafał Grochowalski.

 

Dodatkowo w ciągu ostatniego roku Rosja znacznie uszczelniła granice i coraz częściej słyszy się o nagłych zatrzymaniach ciężarówek chłodni wiozących np. Polskie jabłka trasami przez Kazachstan czy nawet Mongolię, tak by ominąć kontrole celne, które czekają na ‘jabłkową’ kontrabandę przy głównych szlakach drogowych łączących Federację Rosyjską z zagranicą.

 

– W latach 2014 – 2015 Białoruś, Serbia, Macedonia, Turcja sprzedawały wielkie ilości jabłek do Rosji. W następnych miesiącach zaś te kraje kupowały Polskie jabłka na własne potrzeby. W tym roku jest sytuacja specyficzna. Turcja od 1 stycznia już nie mogła aż do ostatniej decyzji Rosji o wznowieniu handlu owocami i warzywami z Turcją sprzedawać jabłek do Rosji. Białoruś ma bardzo uszczelnioną granicę, gdzie prawie każda wysyłka towarów objętych embargiem na Unię Europejską dotyczy także towarów białoruskich. Podobnie jest w Serbii. To oznacza, że mimo, iż Białoruś i Serbia nie są objęte rosyjskim embargiem, eksport z tych krajów do Rosji jest bardzo niski. Czyli te kraje nie będą kupowały polskich owoców.

 

W polskich przechowalniach jest jeszcze 59 tys. ton jabłek. A tymczasem ilość jabłek na początku wakacji w tym roku przekroczyły wyraźnie wolumen owoców jakimi dysponowali nasi sadownicy w ciągu ostatniej dekady. Trzeba zaznaczyć, że w lipcu 2015 roku, w chłodniach było zmagazynowane ponad 30 tys. ton owoców.  Najwięcej jest jabłek odmiany ‘Idared’ – 25 tys. ton, ‘Golden delicious’ – 10 tys. ton i ‘Jonagold’ – 6 tys. ton. Polscy ogrodnicy przetrzymują jeszcze po 5 tys. ton jabłek odmian ‘Gloster’ i ‘Ligol’,  3 tys. ton ‘Szampiona’ oraz 5 tys. ton jabłek innych odmian. 

– Jabłonie obrodziły w tym roku podobnie jak w 2015 – mówi właściciel sadów jabłoniowych z woj. łódzkiego Roman Kopiak. W niektórych odmianach urodzaj jest nawet większy niż rok temu. W moich sadach bardzo dobrze obrodziła Eliza, Gala oraz odmiana Jonagored. Na owocach pozostałych odmian można dostrzec ślady działania szkodników, chorób sadowniczych oraz niekorzystnych dla jabłek opadów gradu. Jednakże większość jabłek jest w dobrym stanie zewnętrznym, ma dobry kaliber, co oznacza, że można je zaklasyfikować jako jabłka deserowe.

Dla sadowników najważniejszy jest jednak zbyt owoców.

– Tak wielką ilość jabłek trzeba gdzieś sprzedać – przyznaje Kopiak. Rynek krajowy nie wchłonie więcej owoców niż w ubiegłym roku. Póki co, rynki państw azjatyckich, krajów arabskich czy rynek amerykański nie są przed nami w pełni otwarte i nie możemy sprzedać tyle jabłek ile byśmy chcieli. Rynek rosyjski jest przed Polskimi producentami zamknięty, co dodatkowo utrudnia zbyt naszych owoców. Wszyscy musimy znaleźć jakieś rozwiązanie tej patowej sytuacji – inaczej nasi sadownicy zaczną masowo likwidować sady i w konsekwencji grupy producenckie oraz cała branża znajdzie się w krytycznej sytuacji, a tego na pewno nikt z nas sobie nie życzy.

Facebook Comments Box

LEAVE YOUR COMMENT