Hodowcy bydła szukają możliwości wypasu na terenach wyżynnych
Grupa hodowców z północnej Anglii połączyła siły, aby przeprowadzić badanie bydła pasącego się na skąpym pastwisku wyżynnym. Raport Neila Rydera.
Hodowcy z hrabstw Kumbria, Yorkshire Dales i North Lancashire biorą wspólnie udział w badaniu, którego celem jest poprawa wydajności bydła pasącego się na niezasiewanych pastwiskach wyżynnych. Projekt jest wspierany przez organizację The Farmer Network.
Koordynatorem projektu jest Kate Gascoyne a sam projekt jest po części odpowiedzią na warunki dotyczące wypasu stawiane przez umowy i traktaty dotyczące ochrony środowiska, z których większość wymaga zmniejszenie ilości wypasanych owiec i również bydła.
Według Gascoyne większość badań prowadzonych na pastwiskach wyżynnych dotyczy wypasu owiec, natomiast dokumentacja dotycząca bydła jest stosunkowo uboga. Trwające obecnie badanie prowadzone jest w porozumieniu z federacją wspólnot hrabstwa Kumbrii [Federation of Cumbria Commoners] i przy wsparciu finansowym organizacji The Prince’s Countryside Fund.
W badaniu uczestniczy 11 hodowców, których stada składają się ze zwierząt wielu ras angielskich oraz kontynentalnych, a wypas prowadzony jest częściowo na pastwiskach należących do wspólnoty.
Celem badania jest kontrolowanie wzrostu bydła pasącego się na pastwiskach wyżynnych, analiza roślinności rdzennej i zasiewanej oraz porównanie jakości traw spożywanych przez wypasane zwierzęta.
Przed wypuszczeniem na popas młode osobniki zważono, a stan dorosłego bydła poddano odpowiedniej ocenie, odnotowano również ewentualne terapie przeciwpasożytnicze i suplementy diety podawane zwierzętom. Co miesiąc w okresie od maja do października pobierano próbki trawy z pastwisk. Próbki z lipca poddano analizie pod kątem zawartości minerałów i pierwiastków śladowych. Do podobnej analizy zebrano również próbki w listopadzie.
Przez trzy tygodnie co drugiego miesiąca od maja do września hodowcy wypasający swoje bydło na pastwisku Birker Common w południowo-zachodniej Kumbrii monitorowali również tempo wzrostu trawy zasiewanej i rdzennej przez cały okres wypasu określony w umowach środowiskowych.
Ze względu na zakres badania nie udało się zebrać pełnych danych ze wszystkich gospodarstw. Odnotowano również, że testy używane do badania próbek traw były skalibrowane dla mieszanek gatunków traw zasiewanych na terenach nizinnych.
Specjaliści do spraw żywienia wcześniej ostrzegali, że otrzymane wyniki mogą nie być dokładne, ale mogą służyć jako źródło informacji o wartościach odżywczych traw.
Dane zebrane w pierwszym roku badania były jedynie wyrywkiem całego sezonu wypasu w dość nietypowym roku. Wiek bydła wypuszczonego na popas był bardzo różny, podobnie było z rasami bydła. Różnice średniego dziennego przyrostu wagi wahały się od 0,3kg do 1,2kg a przyrost wyniósł od 0,1kg do 1,6kg.
Zgodnie z przewidywaniami strawność i energia metaboliczna osiągnęły najwyższe wartości w przypadku pastwisk zasiewanych na niższych wysokościach, ale, co zadziwiające, wyniki analizy trawy rdzennej były również dobre. Wraz z upływem miesięcy letnich zmniejszała się zawartość białka surowego na pastwiskach nieuprawnych, a wzrastała zawartość cukru. Hodowcy biorący udział w projekcie zgodnie stwierdzili, że warto kontynuować analizy przez 2016 rok, ponieważ 2015 był dość nietypowy.
Gascoyne mówi: „Niektórzy hodowcy zgłaszali, że młodsze zwierzęta najadły się podczas zimy i przybrały na wadze, którą utrzymały do czasu wypuszczenia na popas, po czym na popasie straciły kilogramy i pogorszyła się ich kondycja. Natomiast
osobniki, które w chwili wyprowadzenia na pastwiska miały mniejszą wagę, utrzymały ją przez cały okres popasu.
„O ile zimna i mokra wiosna roku 2015 mogła przyczynić się do takiego wyniku, to wydaje się, że wypasane cielęta osiągnęły lepsze wyniki niż wypasanie osobników w wieku 12 miesięcy i starszych”.
„Hodowcy zaangażowani w projekt dostarczyli wielu informacji, ale ich zdaniem powinien on trwać przez następne dwa lata, aby mogli zdobyć większą wiedzę o tym temacie. Chcieliby kontynuować monitorowanie przyrostu wagi bydła np. w podziale na grupę wypasaną na pastwisku niezasiewanym oraz grupę na pastwisku zasiewanym. Za ważne uznali również analizowanie próbek trawy i paszy”.
Nowe zagadnienia, które hodowcy chcieliby zgłębić:
-
Liczebność jaj pasożytów w odchodach oraz analiza krwi pod kątem wpływu pasożytów, nieprawidłowego metabolizmu i chorób na tempo przyrostu wagi.
-
Wykorzystanie danych o przyroście wagi i liczbie zwierząt wyhodowanych lub sprzedanych do określenia ilości wyprodukowanego mięsa w przeliczeniu na jeden akr pastwiska.
-
Analiza próbek odchodów, aby dowiedzieć się, co bydło je.
-
Zbieranie próbek traw o tej samej porze dnia i zapisywanie warunków pogodowych panujących w momencie ich pobierania.
-
Badanie darni, zwłaszcza na pastwiskach nieuprawnych, w celu zidentyfikowania gatunków roślin oraz określenia, którymi roślinami żywią się zwierzęta. Takie informacje byłyby również przydatne dla gospodarstw, które mają podpisane umowy środowiskowe zawierające zalecenia dotyczące odbudowy wrzosowisk.
Postępy w projekcie przedstawiane są w ramach wydarzeń organizowanych w gospodarstwach. Pierwsze spotkanie zorganizował jesienią Mark Fox w Crosbythwaite w gminie Ulpha – w gospodarstwie na zboczach wzgórza w parku narodowym Lake District.
Fox podpisał nową umowę środowiskową, która zapewni mu finansowanie wypasu bydła przez 17 tygodni z roku. Jego stado składa się z rodowodowych jałówek rasy Aberdeen-Angus.
Wcześniej na czas wypasu dzielił swoje stado na dwie grupy – jedna składała się z jałówek w dobrej kondycji, gotowych do rozrodu, w drugiej znalazły się mniejsze osobniki. Na wypasie mniejsze jałówki polepszyły swoją kondycję, natomiast większe nieco się pogorszyły, więc w ostatecznym rozrachunku wypas dał dobry wynik.
Większa ilość wypasanego bydła miała zrekompensować mniejszą ilość sztuk wypasanych owiec na pastwisku, ale bydło i tak przebywało w tych samych częściach, na których przebywały wcześniej owce. Zarówno tuż przed pastwiskiem, jak i na samym pastwisku postawiono klatki, aby mierzyć przyrost trawy w ich obszarze, ale wyniki jeszcze nie spłynęły.
Drugie spotkanie zorganizował w tym roku Tallentire ze wsi High Griseburn w gminie Appleby, wcześniej w jego gospodarstwie położonym na wysokości ok. 750 stóp (ok. 228 m) nad poziomem morza odbywała się hodowla bydła mlecznego, obecnie jest to przedsiębiorstwo produkcji bydła mięsnego rasy Simmental. Hodowane jest tam również małe stado rodowodowe tej samej rasy oraz owce Mule.
Cielęta w chowie przemysłowym rodzą się zazwyczaj wiosną, w zimie jedzą kiszonki, następnej wiosny wychodzą na popas i otrzymują niewielkie dawki suplementów, a jesienią są sprzedawane.
„W naszym gospodarstwie rośnie dobrej jakości trawa, więc wytwarzamy porządną kiszonkę i staramy się podawać jak najmniej koncentratu”.
„Cielęta doją swoje matki, potem dostają kiszonkę do czasu aż drugiego lata wychodzą na popas. Potem dostają trochę koncentratu i w wieku 14-18 miesięcy są sprzedawane na październikowych aukcjach w Kirkby Stephen”.
Projekt ma wsparcie firm Rumenco, Natural England i brytyjskiego stowarzyszenia hodowców bydła rasy Simmental.
Źródło: http://www.thedairysite.com