Home Artykuły Jaka przyszłość czeka precyzyjny chów bydła mlecznego?

Jaka przyszłość czeka precyzyjny chów bydła mlecznego?

0
0

Podczas swojego przemówienia na ostatniej konferencji AHDB Dairy Discover, Innovate and Grow, dr Mark Rutter z Uniwersytetu Harpera Adamsa powiedział, że sektor mleczarski jest ważnym elementem zmian w kierunku chowu precyzyjnego.

Mimo iż zagadnienie rolnictwa precyzyjnego rozważa się zazwyczaj w kontekście uprawy roślin, to istnieje wiele możliwości lepszego wykorzystywania technologii w hodowli bydła mlecznego.

Niektóre dane można już zbierać automatycznie w gospodarstwach, np. kiedy krowy rozpoczynają okres rui, mierzy intensywność przeżuwania za pomocą czujników aktywności, a także sprawdzać stan kopyt z wykorzystaniem specjalnych podkładek. W użyciu są już obecnie automatyczne systemy do dojenia i karmienia zwierząt.

Według Ruttera spore możliwości tkwią w zaprojektowaniu tych różnorodnych urządzeń tak, aby komunikowały się ze sobą nawzajem, w ten sposób usprawniając pracę w gospodarstwie. Ponadto poprzez zastosowanie ulepszonych metod analizy i integracji danych można wydobyć więcej informacji z danych już zebranych.

Hodowca może następnie wykorzystywać te dane i technologię do usprawnienia procesu podejmowania decyzji.

W dalszej części wystąpienia dr Rutter przedstawił przykłady, jak według niego może wyglądać hodowla bydła mlecznego w przyszłości.

Obiekty inwentarskie w wersji smart

Krowy przebywające w zimie na świeżym powietrzu muszą zmagać się z trudnym klimatem Wysp Brytyjskich.

Badania wykazały, że krowy, które mają swobodny dostęp do pastwisk, produkują dziennie o 8,7kg mleka (25 procent) więcej.

Z kolei inne badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Harpera Adamsa udowodniło, że krowy, które miały wolny wybór, czy przebywać na pastwisku czy w oborze, wraz z nadejściem jesieni i pogorszeniem pogody wybierały oborę.

Takie zachowanie podsuwa pomysł, że jeśli ułatwi się zwierzętom wybór między przebywaniem na świeżym powietrzu a oborą, może to korzystnie wpływać na ich komfort i zdrowie.

Dr Rutter zasugerował, że inteligentny budynek pozwoli na czerpanie korzyści z obu rozwiązań i pozwoli krowom wybierać warunki, w których chcą przebywać.

Ta technologia już istnieje i jest wykorzystywana do otwierania i zamykania bocznych kurtyn w oborze, aby dostosować ilość powietrza wentylacyjnego w zależności od pogody.

Według Ruttera działanie kurtyn oraz odczyty z czujników temperatury można by połączyć z danymi z czujek ruchu zwierząt i w ten sposób dowiedzieć się, czy krowom spodobała się zmiana wentylacji w oborze.

Przykładowo jeśli jedna z kurtyn by się otworzyła a wszystkie krowy przeszły z tego obszaru do części, gdzie kurtyny są zamknięte, wtedy automatyczny system zarządzania mógłby odczytać, że krowom nie spodobał się powiew zimnego powietrza z zewnątrz i zamknąłby kurtynę.

Obecnie istniejące technologie są dostarczane przez różne firmy, dlatego integracja ich w jeden system jest trudnym zadaniem. Według Ruttera kolejną przeszkodą na drodze tego typu innowacji jest to, konsumentom mogłoby się nie spodobać, gdyby się okazało, że krowy chcą spędzać mniej czasu na dworze.

Wypas precyzyjny

Dr Rutter wskazał na zarządzanie pastwiskami jako kolejną dziedzinę, którą można usprawnić za pomocą technologii.

Kluczem byłby pomiar dostępnej paszy i dopasowanie jej do potrzeb krów. Kontrolowany dostęp do pastwisk usprawnia ich wykorzystanie.

Trawie należy pozwolić wyrosnąć do odpowiedniej wysokości, ponieważ jeśli jest przygryzana zbyt nisko, to krowy nie zjedzą tyle, ile powinny.

Istnieje już technologia wykorzystywana do pomiaru pastwisk, która pozwala na wyprowadzenie krów z pastwisk, gdy zjadły już wystarczającą ilość trawy. Są nawet możliwości satelitarnego obrazowania pastwisk w połączeniu z pomiarami naziemnymi.

Do kontrolowania dostępu krów na pastwisko można zastosować bramki uruchamiane czasomierzem i zautomatyzowane ogrodzenia, a kombinacja wszystkich tych technologii może pomóc wyprowadzać krowy z terenu, na którym trawa została przygryziona do optymalnej wysokości.

Co więcej, dr Rutter stwierdził, że nawet same krowy mogą dawać znać, że skończyły popas na danej części pastwiska.

Można nagrywać dźwięki, które zwierzęta wydają podczas przeżuwania i przeanalizować częstotliwość przygryzania i przeżuwania. Gdy trawa jest zbyt niska, krowy wykonują więcej ruchów zgryzających a mniej przeżuwają, co oznacza, że nie pobierają dostatecznej ilości trawy do pyska.

Tego rodzaju monitoring „bioakustyczny” można by połączyć z czujnikami aktywności dla lepszej dokładności i w ten sposób określać, kiedy należy otworzyć bramę do kolejnej części pastwiska.

Korzyści dla hodowców i konsumentów

Dr Rutter podsumował swoje wystąpienie stwierdzeniem, że chów precyzyjny mógłby być szansą na ulepszenie wyników produkcji bez jej intensyfikowania, co byłoby do przyjęcia przez konsumentów.

Technologia mogłaby również być źródłem dodatkowych informacji dla konsumentów na temat kupowanej żywności, np. informacje o nabywanym produkcie mogłyby być zapisane w kodzie kreskowym na opakowaniu.

Ogólnie rzecz biorąc, dr Rutter stwierdził, że bardziej intensywne wykorzystywanie technologii precyzyjnych może być z korzyścią dla wizerunku hodowców bydła mlecznego, a także przyczynić się do poprawy dobrostanu krów i redukcji zanieczyszczeń.

Źródło: http://www.thedairysite.com

Facebook Comments Box

LEAVE YOUR COMMENT