Home Aktualności Nie zwalczymy ASF jeśli nie będziemy dbać o higienę w chlewniach i gospodarstwach
Nie zwalczymy ASF jeśli nie będziemy dbać o higienę w chlewniach i gospodarstwach

Nie zwalczymy ASF jeśli nie będziemy dbać o higienę w chlewniach i gospodarstwach

0
0

Podczas debaty „Czy uda się ochronić polską produkcję świń przed skutkami ASF – czy podjęte środki zaradcze są skuteczne?“ wykład na temat obecnej skali rozprzestrzeniania się ASF wśród trzody chlewnej przedstawił prof. Z. Pejsak.

Autor: Tomasz Kodłubański

Zdaniem prelegenta obecnie przemieszczanie wirusa ASF jest ograniczone tylko do 3-4 skupisk blisko granicy z Białorusią na skutek prewencyjnych odstrzałów dzików w lasach i na polach Podlasia, a także na skutek większej dbałości hodowców o higienę wewnątrz budynków gospodarczych oraz na terenie gospodarstw. Z omówienia sytuacji we wschodnich województwach wynika, że wirus przenosił się nie w sposób naturalny z dzika chorego na osobnika zdrowego trzody gospodarskiej, ale głównie poprzez błędy ludzkie np. wniesienie na teren gospodarstwa odpadów z terenów leśnych i podania ich w karmie dla trzody, zarażenie świń poprzez zjedzenie tej samej zielonki, którą jadły dziki czy poprzez podanie zarażonej wirusem ASF wędliny tucznikom. Gospodarstwa, w których wirus ujawnił się jako pierwszy to małe liczące 7-8 sztuk trzody hodowle.
Z sali hodowcy zadawali pytania, np. czy jest sposób na powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa w kraju oraz jakie środki przedsięwziąć by uchronić swoje stado przed wirusem. Profesor Z. Pejsak jednoznacznie stwierdził, że obecnie nie ma skutecznego środka zwalczającego wirus, a jedynym sposobem jest dbanie o higienę w chlewniach, obejściu oraz osobistą.
Co do prognozy dalszego szerzenia się wirusa, prelegent stwierdził, że są dwa powody by twierdzić, że szybkość rozprzestrzeniania się wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń będzie w roku 2017 malała – pierwszy to udane akcje myśliwych w ramach tzw. spec. Ustawy, mające na celu wybicie dużej populacji dzików w regionach gdzie powodowały częste zarażenia świń. Drugi powód, to brak przeciwciał, które zwalczałyby wirus w organizmie dzików, co powoduje, że chore zwierzęta przeżywają tylko kilka dni po infekcji.
Zdaniem prof. Z. Pejsaka natomiast duże zagrożenie dla naszych hodowli trzody grozi ze strony dzików przemieszczających się do Polski z Ukrainy oraz nielegalnego przewozu mięsa wieprzowego, które potencjalnie może stać się powodem powstania nowych ognisk zakażenia.

Facebook Comments Box