Home Artykuły Potrzeba więcej ziemi by zwiększyć produkcję warzyw

Potrzeba więcej ziemi by zwiększyć produkcję warzyw

0
0

Autor: Tomasz Kodłubański

 

Eugeniusz i Renata Wawrzyńczakowie posiadają obecnie 18 ha ziemi rolnej we wsi Kamieńszczyzna. Zaczęli swoje gospodarowanie w 2002 roku od założenia hodowli tucznika, która w pierwszej połowie poprzedniej dekady przynosiła spore dochody.

 

Z czasem jednak profity z hodowli trzody chlewnej były coraz mniejsze aż po paru latach gospodarze postanowili całkowicie poświęcić się uprawie warzyw.

Pierwsze uprawy to brukselka, a następnie kapusta pekińska oraz brokuły.

– W roku bieżącym planujemy posadzić na glebach klasy III i IV A 200 tys. główek brokuła, pekinki 100 tys. na lato i 100 tys. na zimę na przechowanie – mówi Renata Wawrzyńczak. Oprócz tego około 30 tys. główek brukselki i tyle samo kapusty czerwonej, a także ogórek jako płodozmian. Czasami przesiewamy pola pod warzywa zbożami na zimę .

– Przez dwa lata 2013-2014 główki warzyw były duże i zdrowe. Jednak w zeszłym roku, bardzo suchym, mieliśmy tylko 10% dobrych nasion, a na jednej roślinie zamiast jednej główki pojawiało się kilka mniejszych bardzo twardych małych główek. Sporo roślin wyschło na polu pomimo nawadniania obficie pola deszczownią.

To spowodowało, że w tym sezonie gospodarze z Kamieńszczyzny postawili na nowe odmiany warzyw, których wcześniej nie sadzili.

– Zdecydowaliśmy się na różnorodne odmiany warzyw. Brukselkę odmiany Cyrus, brokuł Naksos, kapustę czerwoną odmian Huzaro i Buskaro, pekinka to odmiana Bilko – odmiana zimowa jednak odporna na wybijanie w pędy, a brokuł odmiany Partenon i Iron. Jeśli chodzi o ogórek to preferujemy odmianę Sonata- wylicza odmiany rolniczka. Mamy nadzieję, że sprawdzą się bardzo dobrze na naszych plantacjach przez następnych od kilka lat.

W tym roku liczą na to, że z wczesnego nasadzenia uzyskają zdrowe główki zarówno kapusty, brokuła jak i brukselki.

– Liczymy na zdrowe główki różnych odmian o przeciętnej wadze od ok. 1,5 do 2,5 kg otoczone ładnymi zielonymi liśćmi. W tym roku jak do tej pory nie mamy żadnych problemów z chorobami, które w poprzednich sezonach bardzo atakowały zarówno kapustę, brukselkę oraz brokuły. Pryskaliśmy praktycznie tylko raz kapustę wczesną po zdjęciu przykrycia środkiem Karate ZEON 050CS na bielinka kapustnika i śmietkę cebulankę. Jeśli chodzi o nawożenie to na kapustę pekińską zastosujemy pogłównie saletrę wapniową. Dodatkowo w obecnym roku będziemy stosowali najpierw Hydrokompleks potem Polifoskę i Polidap.

– Powadzimy też ochronę fungicydową roślin. Rokrocznie przeprowadzamy 2 do 3 zabiegów takimi preparatami jak Amistar, Topsin czy Bravo. Nie tylko uodparniają warzywa na grzyby ale również wzmacniają system korzeniowy i sprawiają, że pomimo ciągłego braku wody w glebie rośliny potrafią bardziej skutecznie wyciągać składniki pokarmowe z gleby. Ogólnie dynamizuje się też fotosynteza, a dzięki temu rośliny są zdrowsze i lepiej przebiega wegetacja – tłumaczy Renata Wawrzyńczak.

Wawrzyńczakowie skorzystali z dofinansowania w ramach PROW 2008-13 w ramach którego zakupili sporo sprzęt rolniczy.

– Kupiliśmy agregat chłodniczy, 3 ciągniki – w tym – Valtra N 6030 i Case JX 90-tka i mniejszy ciągnik, ale obecnie nie korzystamy ani z dotacji ani z kredytów bankowych. Przymierzaliśmy się także do położenia kostki na podwórku jednak jest tyle obostrzeń, że musieliśmy zrezygnować.

Gospodarze przechowują warzywa w chłodni – 2 komorowej o ogólnej pojemności 450 m2.

– Brokuły wozimy na Bronisze, natomiast brukselkę i inne warzywa do punktu skupu w Błoniach. Sprzedajemy także warzywa do sieci np. Tesco czy Lidl. To z jednej strony bardzo dobry odbiorca bo bierze konsekwentnie spore partie towaru. A drugiej strony jednak bardzo łatwo wypaść z grona dostawców do sieci gdy nie dopatrzy się właściwie jakości lub powtarzalności poszczególnych partii warzyw – opowiada rolniczka.

Wawrzyńczakom brakuje ziemi uprawnej by zwiększyć potencjał produkcyjny gospodarstwa.

Jeśli chodzi o przyszłe inwestycję to chcielibyśmy dokupić ziemi tutaj w Kamieńszczyźnie. Jednak na naszym terenie jest spory niedosyt gruntów i bardzo trudno trafić na kogoś kto planuje sprzedaż gruntów – konkluduje Renata Wawrzyńczak.

 

Facebook Comments Box

LEAVE YOUR COMMENT