
Autor: Tomasz Kodłubański
Wielu rolników produkuje bądź zamierza produkować rzepak z przeznaczeniem na biopaliwa. Co prawda wytwarzanie paliwa ze źródeł ropopochodnych jest tańsze od wytwarzania biopaliw jednak biopaliwa wpływają na rozwój rolnictwa oraz zwiększenie ilości miejsc pracy nie tylko na wsi.
– Produkcja rzepaku na biopaliwa gwarantuje stabilizację ekonomiczną gospodarstw rolnych – deklaruje producent rzepaku z Marek Latoszewski. Zła sytuacja ekonomiczna producentów rzepaku mogłyby zredukować areał i produkcję o kilkaset tysięcy to nawet do 2 miliony ton. Jestem pewien, że śruta rzepakowa zostałaby zastąpiona przez zboża, co spowodowałoby nadpodaż rzędu kilku mln t ziarna.
Taka sytuacja pociągnęłaby za sobą szybki spadek cen i dochodów rolniczych.
– Wyobrażam sobie przymus uruchomienia skupu interwencyjnego (warto dodać, że z ceną referencyjną 101,31 euro, a więc ok. 430 zł po obecnym kursie) i dopłat z budżetu – dodaje producent rzepaku. Trzeba także wziąć pod uwagę zmniejszenie produkcji naszej śruty rzepakowej o ponad 1 milion ton i uzależnienie naszych hodowców od importu. Dodać trzeba, że rzepak jako roślina uprawna gra kluczową rolę w stosowaniu płodozmianu, a jego wyrugowanie z pól to droga do niekorzystnych dla upraw rolnych monokultur zbożowych. Poza tym tłocznie oleju i fabryki biokomponentów to ważne ośrodki zatrudnienia na obszarach wiejskich.
Prawie 60% krajowej produkcji rzepaku przeznaczane jest na produkcję biopaliw. Jest to niecałe 2 mln ton nasion rzepaku produkowanego w naszym kraju już na powierzchni około 830 tys. ha.
Niezbędne jest zachowanie opłacalności tej części przemysłu i wyeliminowanie najważniejszych problemów. Jednym z nich jest kwestia nadużyć podatkowych. Stawka podatku VAT na oleje roślinne to 5 proc., znacznie wyższy podatek – 23 proc. – należy zapłacić za olej stosowany do innych celów, m.in. paliwowych.
– Trudno jest zapobiec nielegalnemu obrotowi olejami roślinnymi skutkującemu wyłudzaniem podatku jeśli stawka podatku VAT wynosi 5 i 23%. Stawka powinna wynosić tylko 5% niezależnie od finalnego wykorzystania oleju – twierdzi analityk rolny Marcin Antczak.
Ważne dla wszystkich producentów rzepaku jest to iż, rynek biopaliw w Polsce czekają duże wyzwania.
Zgodnie z zapisami ustawy o biopaliwach i biokomponentach ciekłych od 1 stycznia 2017 roku ulega zmianie z 35% do 50% minimalny próg ograniczenia emisji GHG (gazu cieplarnianego) dla biopaliw/biokomponentów. Nowe przepisy spowodują brak możliwości stosowania wartości standardowej emisji GHG dla estrów produkowanych z oleju rzepakowego. Jak rynek poradzi sobie z przejściem z wartości standardowych na wartości rzeczywiste czas pokaże
Nowelizacja przepisów o jakości paliw i energii odnawialnej, czyli dyrektywa unijna ILUC, ma być m.in. sposobem na promocję biopaliw nowej generacji, czyli produkowanych z odpadów rolnych, odpadów drewna, słomy czy alg. Nie generują one zapotrzebowania na grunty rolne, w przeciwieństwie do biopaliw I generacji. Zgodnie z przepisami UE do 2020 roku udział energii z biopaliw produkowanych z roślin zbożowych, cukrowych i oleistych oraz roślin uprawianych do celów energetycznych na użytkach rolnych nie może przekraczać 7 proc. końcowego zużycia energii w transporcie w poszczególnych państwach członkowskich.
W każdym państwie członkowskim udział energii ze źródeł odnawialnych we wszystkich rodzajach transportu ma w 2020 roku wynieść co najmniej 10 proc. końcowego zużycia energii w transporcie. Nowe przepisy zakładają też referencyjny cel 0,5 proc. udział tzw. biopaliw zaawansowanych. Dyrektywa wskazuje na konieczność wspierania badań i rozwoju zaawansowanych biopaliw, które nie konkurują z uprawami roślin spożywczych.
Zgodnie z dyrektywą udział biopaliw wyprodukowanych z surowców wtórnych ma być liczony podwójnie. W Polsce ustawa o biokomponentach i biopaliwach ciekłych wskazuje, że udział biokomponentów wytworzonych z odpadów, pozostałości, niespożywczego materiału celulozowego liczony wedle wartości opałowej na potrzeby realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego jest uznawany za dwukrotnie wyższy.
– Potrzebna jest budowa długofalowej perspektywy, nie tylko do 2020 roku, tak aby rolnicy i inwestorzy w obszarze wytwórczym biokomponentów oraz sektor pośredniczący, czyli branża olejarska wiedzieli, na czym stoją i w jaki sposób powinni budować swoje decyzje biznesowe – konkluduje Marek Latoszewki.
Przerób nasion rzepaku w zakładach tłuszczowych skupionych w PSPO, które reprezentuje ponad 90% tego rynku w kraju, przełożył się w sposób bezpośredni na produkcję oleju, która wyniosła w I połowie 2016 roku 477 tys. ton oleju surowego (w I połowie 2015 roku było to 562 tys. ton) oraz 191 tys. ton oleju rafinowanego (206 tys. ton w I-VI 2015 r.).
W ujęciu sezonowym, a nie kalendarzowym spadek ten wynosi niecałe 7% i można powiedzieć, że w sezonie 2015/2016 przerobiono w Polsce ponad 2,4 mln ton nasion. To trzeci wynik w historii, a różnica w porównaniu do plasującego się na drugim miejscu sezonu 2013/2014 wynosi niecałe 20 tys. ton.