Rodzinny interes sadowniczy popłaca
Autor: Tomasz Kodłubański
Edmund Kowalski z Koszajca jest jednym z największych sadowników w gm. Rybno. Gospodaruje na 50 ha ziemi wraz z bratem Mariuszem i ojcem Józefem. Początki sadu w Koszajcu sięgają początku lat 90-tych gdy Józef Kowalski dokonał pierwszych nasadzeń na areale 4 ha ziemi, a następnie dokupywał ziemi aż w 2014 roku gospodarstwo i sady osiągnęły docelową powierzchnię ziemi.
Edmund Kowalski samodzielnie gospodaruje od 2003 roku gdy dokonał nasadzeń sadu na obszarze 20 ha ziemi.
E. Kowalski w zeszłym roku dokonał owych nasadzeń w swoim sadzie.
– Posadziłem odmianę Golden Delicious na areale 4 ha, Galę również na areale 4 ha ziemi oraz odmiany Ligol na powierzchni 3 ha, Gloster około 1 ha oraz trochę Kortlanda i z wczesnych odmian Geneva, sporty odmiany Jonagored – Decosta, Prince oraz czerwony Rubinstar.
W poprzednim sezonie jakość owoców w gospodarstwie Kowalskich była porównywalna z jakością zbiorów w roku 2014 jednak jest sporo problemów z poparzeniami pomrozowymi owoców odmian Ligol i Jonagored.
– Na owocach tych odmian zauważyłem dużo śladów po mrozie. Spora część ( z całego zbioru jabłek przemysłowych wynoszącego 5-7 ton razem z jabłkami opadłymi przy przerzedzeniach) zbiorów tej odmiany została z powodu uszkodzeń przeznaczona na przerób przemysłowy i wywieziona do przetwórni w pobliskim Rybnie.
W gospodarstwie Edmunda Kowalskiego zbiory owoców wyniosły średnio z hektara 25 – 30 ton , przy czym jabłek odmiany Gala sadownik zebrał ok. 40 t/ha , a Ligol nawet do 50 ton z hektara.
– Jabłka zbierane na jesieni 2015 roku były grubsze niż w roku 2014. Także wybarwienie owoców było na bardzo dobrym poziomie tylko jabłka odmiany Ligol wybarwiły się słabiej niż w ubiegłym sezonie.
W sezonie 2016 sadownik planuje maksymalnie 6 ha nowych nasadzeń głównie odmian Ligol , Golden i Gala.
– Odmiany Ligol i Golden z tego powodu, że są wydajne a owoce tych odmian są bardzo ładne, Gala ma natomiast duży zbyt w Kazachstanie oraz sporą część tej odmiany sprzedajemy do marketów na terenie Polski. Sadownik próbuje również jabłek odmian odpornych na parcha np. odmianę Topaz, która bardzo mocno rośnie i nie ma problemu z odpornością.
– Głównym problemem tej odmiany jest słaba wydajność – około 30 t/ha podczas gdy np. wydajność odmiany Ligol przekracza nawet 60 t/ha.
Zdaniem sadownika owoce odmiany Topaz bardzo ładnie się wybarwiają i są smaczne.
– Inną odmianą uprawianą przez w naszych sadach jest Pinova – dobre jabłko eksportowe. Słaba wydajność – tylko 20 ton z hektara dotyczy także odmiany Kortland, której kwatery są do usunięcia w roku 2016. Odmiana ta wymaga dużych nakładów finansowych, szczególnie podczas takich zabiegów jak cięcie gałęzi.
W przeciwieństwie do roku 2014, w którym z powodu dużych opadów deszczu z sadów w Koszajcu zostały niemal całkowicie wypłukane nawozy, a sadownik musiał dodatkowo dwukrotnie zasilać glebę, w ubiegłym roku był wielki problem z brakiem wody.
W sadach Edmunda Kowalskiego przeważają drzewa posadzone na podkładkach M9. Pojawiają się jeszcze podkładki M 26 – głównie w starych nasadzeniach odmiany Kortland, jednak są to wyjątki.
– Przy rozstawie w rzędzie między drzewami 1,20 m i odległości 3,70 m pomiędzy rzędami jest posadzone około 2000 drzew na 1ha – mówi sadownik. Przy nasadzeniach odmiany Jonagored – Prince zrobiłem mniejszą odległość między drzewkami, tylko 1 metr. Prawdopodobnie będę musiał wyciąć co drugie drzewko ponieważ bardzo szybko przyrastają.
Edmund Kowalski wraz z kilkoma innymi sadownikami tworzy grupę producentów jabłek , która skupi nie zrzeszonych do tej pory sadowników z regionu Rybna i Kocierzewa.
– W planach grupy, jest zakup platformy samojezdnej, a także rozbudowa bazy przechowalniczej, zakup nowoczesnej linii sortowniczej, maszyny do pakowania owoców, sklejarki do kartonów, wózków widłowych oraz innych niezbędnych w produkcji i konfekcjonowaniu owoców maszyn.
Sadownicy z okolic Rybna mający duży areał uprawy jabłoni i innych owoców pestkowych a nie posiadający możliwości przechowywania owoców chętnie przystępują do nowo powstającej grupy.
– W gospodarstwie dysponuję komorami chłodniczymi KA, które mogą pomieścić jednorazowo 500 ton towaru. Mój brat Mariusz ma 3 komory o pojemności 200 ton owoców każda. W sezonie sprzedaję około 1000 ton jabłek, a razem z ojcem i bratem około 2000 ton jabłek.
Kowalscy mają odbiorców w Warszawie oraz wożą jabłka do sieci sklepów ekologicznych w Krakowie oraz do odbiorców z Małopolski, którzy w 2015 roku kupowali znacznie więcej jabłek niż zazwyczaj z powodu bardzo
niekorzystnej pogody. Obecnie jabłka odmian Golden i Gala Kowalscy sprzedają także w Szwecji oraz do Wielkiej Brytanii.