
Trzeba ocalić Polskie rasy bydła
Bydło białogrzbiete przeszło długą drogę od prawie całkowitego wyginięcia w Polsce w drugiej połowie XX wieku aż po odrodzenie w początku XXI wieku na skutek systematycznych działań Katedry Hodowli i Ochrony Zasobów Genetycznych Bydła Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, który w pierwszym dziesięcioleciu tego stulecia wdrożył program ochrony zasobów genetycznych bydła białogrzbietego.
Autor; Tomasz Kodłubański
Jednym z najstarszych stażem hodowców tego gatunku bydła mlecznego jest Henryk Klugowski, który w swoim gospodarstwie ekologicznym produkuje mleko dostarczane następnie do mleczarni w Łowiczu.
– Wydajność roczna krowy mającej białą pręgę ciągnącą się przez cały grzbiet (stąd nazwa rasy) w moim stadzie wynosi 5 tys. litrów mleka, ale niektóre krowy mogą dawać nawet do 6 tys. litrów ‘białego płynu, co jest wynikiem imponującym zwłaszcza, że zwierzęta są karmione czysto ekologiczną lucerną czy kukurydzą zebraną z 19 ha areału upraw w moim gospodarstwie . Poza tym, mleko pozyskiwane od stada cieszy się wysokimi wartościami jakościowymi, nie ma problemu z bakteriami oraz komórkami somatycznymi. Problemem jest fakt, iż muszę odstawiać moje mleko ekologiczne do Łowicza z powodu tego, że nie ma w pobliżu mojego gospodarstwa żadnej mleczarni przyjmującej mleko ekologiczne – mówi rolnik.
Krowy białogrzbiete Henryk Klugowski ma w swoim gospodarstwie od kilkudziesięciu lat chociaż dopiero w 2007 roku gospodarstwo Klugowskiego otrzymało certyfikat ekologiczny od jednostki certyfikującej Bioekspert.
W sumie stado liczy 16 sztuk bydła mlecznego oraz 49 opasów. Opasy sprzedawane są do ekologicznej przetwórni mięsnej.
– Krowy rasy białogrzbietej mimo iż, dają trochę mniej mleka niż hodowane konwencjonalnie HF-y mają mnóstwo innych zalet – dodaje Klugowski. Bydło białogrzbiete jest znacznie zdrowsze, nie choruje. A mleko od niego jest o wiele bardziej wartościowe niż od krów czarno-białych. Poza tym ‘białogrzbietki’ są dużo odporniejsze, a więc mniej pieniędzy wydaje się na weterynarzy. Zjadają praktycznie wszystko, nie są delikatne w jedzeniu, tak jak to jest w przypadku czystej rasy HF
Jak podkreśla gospodarz hodując bydło białogrzbiete można nawet zarobić (dzięki dotacjom do rodzimych ras zagrożonych wyginięciem oraz dzięki zwyżkom w cenach mleka). Jest to ważne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rolnikom brakuje kwot mlecznych. Bo wówczas opłaca się chować krowę, która daje mniej mleka i otrzymywać dodatkową dopłatę.
W nowej perspektywie lat 2017 – 2020 dopłaty do ras zagrożonych wyginięciem wynoszą 1160 zł od sztuki pod warunkiem, że w stadzie jest przynajmniej 5 sztuk danej rasy.
Jak to się stało, że rasa krów białogrzbietych w gospodarstwie Henryka Klugowskiego nie wyginęła przez tyle lat. Zwłaszcza wtedy, gdy na ich hodowlę nie otrzymywał dodatkowych pieniędzy?
– Muszę przyznać, że u mnie krowy te, jak to się mówi, dobrze się “trzymały”. Dawały dość duże ilości mleka, cieliły się bez problemów, więc nie próbowałem ich likwidować – mówi hodowca.
Henryk Klugowski zamierza rozwijać hodowlę krów białogrzbietych. Jak zapewnia gospodarz, jest to wyjątkowa rasa, w którą warto inwestować.