
Zwrotny i niezawodny w pracach polowych
Claas Arion serii 600 to jeden z niewielu ciągników wyposażonych w silnik 6-cylindrowy, których promień zawracania nie przekracza 5 m.
Autor: Tomasz Kodłubański
Seria ciągników Claas 600 objęła modele: 610 (125 KM), 620 (135 KM), 630 (150 KM) oraz 640 (155 KM). Ciągniki oferowane były w trzech wersjach wyposażenia. Zarówno modele w wersji podstawowej (zintegrowany w desce rozdzielczej wyświetlacz CIS), jak i maszyny w wyposażeniu Cebis (duży, kolorowy monitor na prawej konsoli) charakteryzują się podwyższonym komfortem obsługi oraz bogatym wyposażeniem. W odpowiedzi na potrzeby rolników nieco mniej wymagających, niemiecki producent zdecydował się również na wypuszczenie trzech modeli ciągników w wersji podstawowej – C (Arion 610C, 620C, 630C). Atutem najmniej rozbudowanej serii ciągników była ich cena. Ograniczono ją głównie przez odchudzenie jednostek napędowych.
– W maszynach podstawowych wersji montowany w nich silnik wyposażony jest w system 2-zaworowy i nie ma układu zewnętrznej recyrkulacji spalin – mówi używający ciągnika 630 Arion do prac warzywniczych Marek Tadecki. Poza tym w pojazdach zastosowano przekładnię Quadrishift (16 x 16, z 4 biegami zmienianymi pod obciążeniem), montowaną wcześniej w ciągnikach Ares. Maszyny mają również “skromniej” wyposażoną kabinę oraz układ hydrauliczny z pompą o wydatku 60 lub 98 l/min.
Czterozaworowe jednostki współpracują m.in. z układem wtryskowym common rail, turbiną o zmiennej geometrii łopatek oraz układem zewnętrznej recyrkulacji spalin. Topowy model serii 600 (Arion 640) ma również blisko 20-konną rezerwę mocy, wynikającą z zastosowania w nim układu Power Boost. Dodatkowa moc jest uwalniana w trybie transportowym (powyżej 8 km/h w grupie przełożeń C i D) oraz przy pracach z WOM lub układem hydraulicznym. Za uwolnienie odpowiedniej ilości zarezerwowanej mocy odpowiada system CPM, który pracuje w 4 etapach uzależnionych od aktualnego zapotrzebowania. Dzięki układowi zachowane jest oczywiście ograniczone zużycie paliwa. Choć należy przy tym zaznaczyć, że niewielkie zużycie paliwa w stosunku do osiąganej wydajności dotyczy także maszyn bez układu Power Boost.
– W przypadku Claasa Ariona 630 CIS z 4-skibowym pługiem obrotowym rozstawionym na szerokości 2 m, możemy liczyć na spalanie rzędu 11 l/ha – dodaje rolnik. Ten sam ciągnik, pracujący w blisko 80-hektarowym gospodarstwie zajmującym się produkcją zbóż i warzyw, przy współpracy z aktywną kombinacją uprawowo-siewną osiągnął wynik w granicach 15 l/ha. Pełne wykorzystanie mocy ciągnika w pracy z 3-zębowym, ciężkim głęboszem skutkuje konsumpcją nawet 22 l/ha.
Ciągniki serii Arion już w standardzie były wyposażane w przekładnię Hexashift. Konstrukcja bliźniacza z przekładnią Dyna-6 montowaną w ciągnikach Massey Ferguson pozwala na korzystanie z 6 półbiegów przełączanych pod obciążeniem w każdej z 4 grup. Poza tym sama zmiana grup odbywa się bez konieczności korzystania ze sprzęgła nożnego. Wszystko za sprawą guzika, pozwalającego na elektrohydrauliczne załączanie sprzęgła. Przycisk zamontowany jest na dźwigni Drivestick umieszczonej w podłokietniku maszyny.
– Samo korzystanie z przekładni nawet w trybie ręcznej zmiany grup biegów jest naprawdę łatwe – wyjaśnia Tadecki. Maksymalne przesunięcie dźwigni w przód pozwala również na załączenie układu automatyki zmiany biegów i ich grup, o ile ciągnik został w nią doposażony. W trybie w pełni automatycznym (Hexactiv) biegi i grupy biegów zmieniają się samoczynnie. Za dobór odpowiedniego przełożenia odpowiada wówczas układ elektroniczny, na bieżąco monitorujący obciążenie i prędkość agregatu.
Koszty eksploatacji maszyn kształtują się na niskim poziomie.
– Koszt głównego przeglądu obejmującego wymianę wszystkich filtrów oraz płynów eksploatacyjnych wykonanego w autoryzowanym serwisie szacowany jest na około 4700 zł – wylicza Marek Tadecki. Mimo że konstrukcja Claasa uchodzi za mało awaryjną, to sporym problemem, z którym spotykają się użytkownicy modeli Arion 500/600, jest czujnik położenia pedału hamulca. Po pewnym czasie użytkowania ulega on rozregulowaniu, a błąd odczytywany przez elektronikę blokuje wówczas automatykę pracy przekładni. Naprawa może być jednak wykonana samodzielnie i obejmuje regulację położenia czujnika.